Jeszcze kilka miesięcy temu 500 potwierdzonych nowych przypadków zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 uznawane było za duży wzrost. Teraz, od kilku dni, liczba nowych przypadków nie spada poniżej tysiąca. Dlaczego?
Koronawirus w Polsce: co wywołało wzrost zachorowań?
Prof. Włodzimierz Gut, doradca Głównego Inspektora Sanitarnego, jest zdania, że Polska mierzy się teraz nie tylko z drugą, ale też z trzecia falą zakażeń koronawirusem SARS-CoV-2.
Określenie druga fala zakażeń to bardzo ładny chwyt reklamowy, ale nie jest to oddanie rzeczywistości. Jeśli mamy mówić o kolejnej fali, to powinniśmy powiedzieć, że mamy już trzecią falę, bo druga była w wakacje, między lipcem a połową sierpnia
- mówił w rozmowie z PAP wirusolog. A obecna sytuacja epidemiologiczna i duży wzrost zachorowań nie są dla niego zaskoczeniem.
To normalne zjawisko w momencie, kiedy wracamy z wyjazdów i następuje kolejne mieszanie się w populacji, przyjeżdżamy z różnych stron i spotykamy się w nowych miejscach
- przekonywał.
Ale to niejedyna przyczyna tak dużego wzrostu. Eksperci zwracają uwagę na fakt, że część osób za wszelką cenę próbuje kwestionować istnienie COVID-19 i zachowuje się tak, jakby pandemii w ogóle nie było. Nie stosuje się do zaleceń i nie nosi maseczek ani przyłbic.
Mamy liczne dowody na to, że osoby, które noszą maski w szpitalach, nie zarażają się od swoich pacjentów. Jeżeli to nie przekonuje ludzi do noszenia maseczek, to co może przekonać?
- mówił dr Paweł Grzesiowski, immunolog w programie "Fakty po Faktach".
Specjalista podkreślił, że jesteśmy dopiero na początku sezonu jesienno-zimowego, a te pierwsze tygodnie już są bardzo niepokojące. Zdaniem dr. Grzesiowskiego konieczna jest zmiana w sposobie oceny "czerwonych" i "żółtych" powiatów, szczególnie tych wielkomiejskich.
Duże miasta, mając dużą liczbę szkół na małej powierzchni, będą przez długi czas powiatami zielonymi według standardów Ministerstwa Zdrowia, kiedy już dawno powinny być powiatami co najmniej żółtymi, a nawet czerwonymi
- podkreślił.
Jak się chronić przed zakażeniem?
W tej kwestii specjaliści nie mają żadnych wątpliwości. Najlepszymi sposobami na uniknięcie zakażenia koronawirusem SARS-CoV-2 są:
- dokładne i częste mycie rąk;
- trzymanie dystansu społecznego;
- zasłanianie nosa i ust w pomieszczeniach zamkniętych oraz tam, gdzie zachowanie bezpieczniej odległości od innych osób nie jest możliwe.
Na początku pandemii niemal 90 proc. społeczeństwa przestrzegało tych zasad. Niestety z czasem, kiedy przyzwyczailiśmy się do pandemii, przestaliśmy stosować się do wprowadzonych obostrzeń. A to w połączeniu z powrotem dzieci do szkół, z wakacji oraz częstymi spotkaniami towarzyskimi spowodowało, że osób zakażonych zaczęło przybywać.
Byliśmy na 44. miejscu w Europie w przeliczeniu na liczbę mieszkańców, co jest bardzo dobrym wynikiem. Mieliśmy bardzo dobrą pozycję, ale to się popsuło. W zasadzie już fala wakacyjna wskazywała na to, że zaczynamy się zachowywać mniej racjonalnie, a teraz zaczęliśmy się zachowywać całkiem nieracjonalnie
- mówił profesor Gut.
Czy jeśli nasze podejście się nie zmieni, to wraz z nadejściem grypy grozi nam tzw. model włoski?
Zobacz film i dowiedz się więcej o testach w kierunku COVID-19:
Źródło: PAP/ TVN24
